poniedziałek, 15 marca 2010

Czy wrocław to tylko rejsy statkiem po Odrze ?
Nie ;].

Mamy też sporo innych atrakcji, w tym na sportowo Śląsk Wrocław. Sląsk pozyskał wsparcie właściciela grupy Polsat, Zygmunta Solorza więc ma piękne perpsektywy przed sobą. Pozostaje problem z frekwencją na stadionia, a w zasadzie jej brakiem. Za dwa lata mamy grać na nowoczesnym stadion na 40 tys. kibiców, a teraz na stadionie przy ul. Oporowskiej ciężko zebrać więcej niż 5 tys. kibiców.
Co z tym zrobić ?

Katalonia ma swoją Barcelonę, Rzym - AS Romę, a Liverpool - słynnych The Reds. Czy Wrocław, a może nawet cały Dolny Śląsk, może mieć swój Śląsk, z którego będzie równie dumny? Co trzeba zrobić, aby tak się stało?

- Nigdy nie jest tak, aby nie mogło być lepiej. Ale nie było też tak źle, jak twierdzą niektórzy - tak komentował frekwencję w rundzie jesiennej na meczach piłkarskiego Śląska prezes klubu z Oporowskiej Piotr Waśniewski.

Wydaje się, że problem jednak jest, bo w porównaniu z poprzednim sezonem, liczba widzów na meczach Śląska rozgrywanych we Wrocławiu zmalała. I nawet jeżeli na spotkaniach wiosennych zostanie odnotowany wzrost frekwencji, nie zmieni to faktu, że przed włodarzami Śląska stoi ogromne wyzwanie: przyciągnąć na stałe kibiców na stadion. I to nie na Oporowską, ale na Maślice, gdzie będzie mogło wejść 40 tysięcy widzów. Czasu pozostało niby sporo, ale to tylko pozory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz